Dokładnie 6 lat temu ukazała się moja jedyna pełnowymiarowa płyta muzyczna – LP Zbieram na piwo. Album obmyśliłem jako swego rodzaju „the best of”, choć nigdy nie rozważałem opcji, aby tworzyć typową składankę. Wszystkie nagrania zostały zrealizowane od podstaw, całkowicie na nowo, w czasie jednej kilkumiesięcznej sesji nagraniowej – konkretnie między majem a grudniem 2009. Na tracklistę złożyło się ostatecznie 12 utworów, które śmiało mogę nazwać reprezentatywnym przekrojem przez muzyczno-tekstowe pomysły z lat 1993-2004.
Ktoś zapyta: dlaczego tylko do 2004, skoro nagrywane w 2009? Otóż przyjęta cezura czasowa wynikała generalnie z dwóch powodów – po pierwsze nie chciałem nadmiernie wydłużać albumu (osobiście lubię krótkie, max. 40 minutowe, na wzór klasycznych winyli z lat sześćdziesiątych), po drugie zaś krążek Zbieram na piwo stanowić miał pierwszą część dwu- lub nawet trzypłytowego cyklu. Takie było założenie, jednak do skompletowania kolejnych albumów już nigdy nie doszło. Niedługo później z rozpędu zrobiłem wprawdzie jeszcze kilka nagrań do planowanej drugiej płyty (Jestem stąd), ale na tym się skończyło. Z różnych przyczyn działalność muzyczną zawiesiłem i stan taki trwa do dziś.
Przy okazji warto wspomnieć, że przedsięwzięcie sprzed 6 lat zrealizowane zostało w ramach projektu crowdfundingowego. Płytę sfinansowali mi użytkownicy portalu megatotal.pl, który przeżywał wówczas lata rozkwitu, niestety kilkanaście miesięcy później znacznie podupadł, gdyż na siłę, mimo oporu fanów przeforsowano tak zwaną wersję 2.0, eliminującą całkowicie społecznościowo-towarzyski charakter serwisu. W efekcie zamiast fajnego miejsca do spędzania czasu, słuchania nagrań, wymiany poglądów i nawiązywania nowych znajomości z ludźmi o podobnych zapatrywaniach na muzykę pojawiła się bezduszna maszynka do mielenia kasy. Fani nie dali się nabrać, nastąpił rychły odpływ użytkowników. Serwis zarżnięto…