Mój debiut recenzencki na Historykonie znajduje się pod tym linkiem. Jednak linki linkami, a co u siebie na stronie i na własnym serwerze – to u siebie. Na blogu od początku istnieje dział „lektury”. Postaram się go wzbogacać o oryginalne wersje historykonowych opinii. Piszę o wersjach „oryginalnych”, gdyż teoretycznie przechodzą one jeszcze redakcję przed ukazaniem się w serwisie. To raz. Dwa – trudno powiedzieć, jak dalej rozwinie się zainicjowana współpraca. W umiarkowanym tempie chcę ją kontynuować. Realnie myślę, że jestem w stanie pisać 1-2 teksty na miesiąc. Zobaczymy. Na razie zadebiutowałem, a przyszłość jest otwarta.
Czerwony monter. Mieczysław Berman: grafik, który zaprojektował polski komunizm – autor: Piotr Rypson, wydawnictwo Karakter, 2017.
Spodziewałem się obszernej i szczegółowej biografii Mieczysława Bermana, zresztą zgodnie z sugestią wyrażoną w tytule opracowania, tymczasem książka niesie potężną dawkę materiału graficznego, tekst zaś ograniczony został do niezbędnego minimum. Momentami miewałem wrażenie, że publikację tę bardziej ogląda się niż czyta. Nie znaczy to wcale, że odbiór wypada źle. Wręcz przeciwnie. W trakcie lektury łatwo zrewidować czytelnicze oczekiwania. Ja osobiście stosunkowo prędko przestawiłem się na zaproponowaną przez autora konwencję narracyjno-wizualną, którą w odniesieniu do podjętego tematu uznać muszę za optymalną.
Kim był tytułowy „Czerwony monter”? Kim był Mieczysław Berman? W jakim sensie „zaprojektował” on „polski komunizm”?
Aby zbliżyć się do odpowiedzi na powyższe pytania, szczególnie na ostatnie z nich, warto podkreślić, że aktywność twórcza bohatera książki przypada na cztery mocno różniące się od siebie dekady: od wczesnych lat trzydziestych, poprzez drugą wojnę światową i kształtowanie się PRL, następnie socrealizm i tendencje „odwilżowe” – aż do w miarę spokojnych lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. W tym okresie zmieniała się nie tylko technika czy narzędzia do wykonywania grafik, tj. fotomontaży, projektów okładek książek, plakatów et cetera, lecz przede wszystkim zasadniczej zmianie uległo uwarunkowanie polityczno-gospodarcze. Innymi słowy, zmienił się popyt na usługi Mieczysława Bermana, wyjątkowo zdolnego projektanta graficznego o sympatiach lewicowych. Nie bez kozery podkreślam owe sympatie. Zanim Berman stał się głównym projektantem komunizmu wczesnego PRL, zanim włączył się w nurt kreowania „ludowej” wizji Polski, z dużym rozmachem realizując cele stricte propagandowe, w przedwojennych realiach działał ideowo, półlegalnie, a niekiedy wręcz konspiracyjnie. Na dodatek nie unikał prac na rzecz wydawnictw komercyjnych, bo musiał przecież z czegoś żyć (z czasem zapracował na miano „rozchwytywanego grafika dla masowego odbiorcy”), co stawia jego postać w jeszcze bardziej intrygującym świetle.
Piotr Rypson nie osądza swojego bohatera, konsekwentnie unika ferowania wyroków. Zostawia je czytelnikowi. Autor książki kładzie nacisk na nowatorskość, wizyjność, sugestywność, unikatowość, a w pewnym sensie na artystyczną nieśmiertelność dzieł „czerwonego” projektanta. Czyni to w prosty sposób: poprzez prezentację nieomal całego dorobku Mieczysława Bermana, podpartą niezbędnymi objaśnieniami tekstowymi. Ów dorobek nie jest może imponujący w sensie ilościowym, lecz jakościowo robi kolosalne wrażenie.
Narrację ramowo oparto o cytaty z tak zwanej samokrytyki, jaką Berman złożył w okresie najbardziej siermiężnego socrealizmu (1951). Książka jest podzielona na zwarte rozdziały, które układają się w kolejne charakterystyczne okresy życia i twórczości artysty. Można wprawdzie odnieść wrażenie, że niektóre fragmenty życiorysu potraktowano zbyt skrótowo – prawdopodobnie wskutek chęci utrzymania strawnej objętości książki, a częściowo zapewne za sprawą braku dostępnych źródeł (np. okres pierwszej połowy lat czterdziestych, kiedy Berman tułał się po Związku Sowieckim podczas wojennej zawieruchy) – lecz nie wydaje mi się, aby był to zarzut wpływający zasadniczo na odbiór treści.
Książka jest atrakcyjnie wydana, a jej ilustracyjna zawartość pomysłowo złożona i bardzo wygodnie czytelnikowi podana. Autor zebrał wiele cennych materiałów. Dotarł nawet do takich unikatów, które zachowane zostały jakoby tylko w jedynym egzemplarzu! Narracja wciąga, w żadnym razie nie nuży. Obok podstawowych informacji biograficznych czytelnik pozna tło poczynań artystycznych, inspiracje Bermana, a także garść technicznych zawiłości, ułatwiających lepszy odbiór zaprezentowanych reprodukcji. Dowie się również, jak ewoluowała twórczość grafika i jaki wpływ wywarł on na polską kulturę wizualną.
Reasumując, Czerwony monter to pierwsza książka w całości poświęcona jednemu z najważniejszych projektantów graficznych w Polsce, Mieczysławowi Bermanowi. Publikacja będzie nie lada gratką dla osób zainteresowanych rozwojem sztuki graficznej w XX wieku. Polecam ją w szczególności miłośnikom doznań estetycznych.