Antykwariat Czerwonego Tygrysa

Antykwariat Czerwonego Tygrysa to cykl powieściowy, który wynika z moich fascynacji historyczno-bibliofilskich. I przeszłość, i będące swego rodzaju świadectwem owej przeszłości książki, splatają się przecież nierozerwalnie. Do tego dochodzi słabość kolekcjonerska, w znacznej mierze wyniesiona z dzieciństwa, i doroślejsze pragnienie pozostawienia po sobie oryginalnego śladu – nie tylko literackiego, ale również takiego, który byłby atrakcyjny w kontekście zbierackim. Innymi słowy, pobudza pragnienie dania frajdy podobnym sobie pasjonatom, zwłaszcza młodym, jakim ja sam byłem w późnym dzieciństwie…

W przedsięwzięciu zwanym Antykwariatem Czerwonego Tygrysa jest i przygoda, choć wraz z wiekiem pociąg do typowej fabuły słabnie wyraźnie. Nie wiem jak u innych, ale u mnie na pewno. Jeszcze wprawdzie nie „odrzuca od beletrystyki”, jeszcze nie odpycha wprost „od roboty fabularnej” – jak zwierzał się mistrz Konwicki we Wschodach i zachodach księżyca – chociaż z roku na rok tegoż „odrzucania” jestem jakby bliżej i bliżej. Więc łapię wiatr w żagle. Chwytam go, póki czas. Skrupulatnie spisuję historie, które błąkają mi się po głowie, aczkolwiek praca twórczo-zawodowa, a usiłuję takową prowadzić na kilku frontach, opcji całkowicie nieograniczonego rozwijania pisarskich konceptów z pewnością nie daje. Antykwariat Czerwonego Tygrysa jest po prostu jednym z cacuszek, na które dmucham i chucham, lecz dmucham nań i chucham równolegle z dmuchaniem na inne. Ani mniej ukochane, ani bardziej.

Obszar zainteresowań historycznych to XIX i XX wiek. Powiedzmy obrazowo – od wojen napoleońskich, lecz z uwzględnieniem historii Polski, z naciskiem na walkę narodowo-wyzwoleńczą, w szczególności zaś na dzieje dwu niezwykle fascynujących powstań: styczniowego i antykomunistycznego. Głównie tej tematyki można zatem oczekiwać po kolejnych tomikach „czerwonego tygrysa”.

Póki co jest dostępny tom pierwszy – pilotażowy. To Spóźniony zrzut, z którego wiele wynika – i skąd nazwa (a ściślej: skąd ta czerwień, zamiast zwyczajowej tygrysiej żółtości), jak duża mityczna „domieszka fantastyki” (której się tu i ówdzie obawiano), jaka konwencja narracyjna, w jaki sposób zamierzam przemycać epizody historyczne etc. Tomiki numer dwa i trzy są już napisane i złożone, trwają prace nad szatą graficzną, czwarty i piąty znajdują się na etapie obróbki redaktorskiej, do szóstego gromadzę materiały, wczytuję się w źródła, obmyślam, z ramowego szkicu stopniowo przechodzę w bardziej szczegółowy plan (stan na luty 2023).

Proszę więc trzymać kciuki i zaglądać na bloga. Wprawdzie od premiery I tomu dość mocno odszedłem od pierwotnego konceptu serii, lecz są rzeczy, które pozostały niezmienne. Na przykład aspekt sięgnięcia po tematykę, geneza powstania pierwszej powieści, tło narodzin bohaterów głównonurtowych… Jak widziałem te zagadnienia tuż po wydaniu Spóźnionego zrzutu? Odpowiedź w materiale promocyjnym z października 2020 roku:

Zachęcam do polubienia bądź obserwowania facebookowego profilu serii. Będę wdzięczny za wszelkie uwagi, komentarze oraz podsyłane linki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *